Wygląd i szczegóły
Sylwetka Sportstera 1200 jest zaskakująco zwarta, niska, i… nawet subtelna. 
Cylindry silnika, osłony łańcucha i pasa są chromowane – rama i wahacz zostały wyproszkowane na czarno, ale są błyszczące. Do tego trochę lakieru na błotnikach, pokrywach zbiornika oleju – w dwóch słowach: czysty minimalizm.

Oczywiście jak na Harleya przystało Sportster XL1200 Custom ma kilka "smaczków". Na absolutnie każdym elemencie odnajdziemy logo Harleya lub przynajmniej napis. Tak jest między innymi z przednią oponą, z potężnym napisem Harley-Davidson. Z usportowioną sylwetką dobrze współgra krótki jak na Harleya chromowany widelec i pojedynczy reflektor o średnicy tylko 20 cm. Do tego właściwie prosta kierownica w typie Drag Bar i zestaw wskaźników składający się z prędkościomierza i obrotomierz.

Bak w kształcie kropli to kwintesencja custom cruisera, siodło nie jest może szerokie (szczególnie jego tylna część), ale osoby o standardowych wymiarach będą się czuć wygodnie. Również dlatego, że Custom ma bardzo daleko cofnięte podnóżki.
Podsumowując: Jest minimalistycznie, a wręcz powściągliwie, przy tym na szczęście starannie i spójnie. Mimo braku fajerwerków na ulicy na pewno zostaniemy jednak zauważeni, bo Sportster jest efektowny.

Jakość
Harley-Davidson po 2000 roku bardzo walczy o opinię w kwestii jakości i niezawodności. Szczególnie w kwestii odkręcających się od wibracji elementów podobno poczyniono duże postępy. Stan naszego Sportstera 1200 pokazał, że już po dystansie ponad 20 000 km motocykl pracuje jak nowy, nie ulega awariom i przy odpowiednich czynnościach serwisowych, posłuży jeszcze wiele lat zachowując swój ponadczasowy charakter.